- Biblioteka
- Aktualności
- Regulamin biblioteki SP 6
- Wirtualny kiermasz
- Konkursy i imprezy czytelnicze
- Patroni roku 2024
- Spis lektur do kl.I-III
- Spis lektur dla kl.IV-VI
- Nowości książkowe
- Wywiady z nauczycielami
- Dla nauczycieli i rodziców
- Lektury dla kl I-III audibooki
- Lektury dla kl.IV-V audiobooki
- Film - Czytać każdy może ...
- Klub Miłośników Biblioteki- Łącznicy klasowi
- Warsztaty metodyczne Audiobooki i e-booki
- Ankieta dotycząca audio/e-booków
- Wyniki ankiety czytelniczej uczniów
- Biblioteka poleca
- Wydawnictwa specjalizujące się w książkach dla dzieci
- Projekt edukacyjny Lubię czytać
- Czytelnictwo
Wywiady z nauczycielami
Biblioteka szkolna prezentuje wywiad
z nauczycielem geografii
Panią mgr Ewą Haitner
- Czy jest taka książka, która zapadła Pani najbardziej w pamięć?
- Jest wiele takich książek. Wychowałam się na książkach. Pamiętam wszystkie po kolei. Była taka jedna, która mnie wręcz rozczuliła po prostu. Po dziś dzień ją pamiętam, bo do dzisiaj przechowuję swoje książki. Była to powieść pt. „Serce”, którą napisał Edmund de Amicis. Był w niej taki fragment od Apeninów do Andów i to był mój pierwszy kontakt z …. Wiecie z czym? Z mapą. Jak miałam fragment od Apeninów do Andów to szukałam, gdzie leżą Andy? Gdzie leżą Apeniny? Jak zadałam pytanie rodzinie, gdzie ja mam to znaleźć, to powiedzieli „weź sobie dziecko atlas i znajdź”. Więc zaczęłam, a że nie było w tym atlasie skorowidzu (indeksu nazw), to brałam i otwierałam stronę po stronie. Na szczęście to był cienki atlas. Do dziś pamiętam jak wyglądał, w jakich był barwach, jaki był gruby i jak wyglądała okładka. Ja po prostu wertowałam i palcem po mapie jechałam, aż znalazłam. To była gdzieś pierwsza klasa. Miałam około 6-7 lat. Wtedy jeszcze w szkole takich rzeczy (posługiwania się mapami) się nie uczyło. Nawet się nie zorientowałam kiedy znałam już całą mapę.
Ogólnie pamiętam, że powieść mnie bardzo wzruszyła. Często się rozczulałam, płakałam razem z tymi bohaterami. Z tym chłopcem, który płynął na pokładzie statku i szukał swojego życia. Później książki towarzyszyły mi przez całe życie.
- A jak to się stało, że Pani ją przeczytała?
- Ja już wtedy czytałam. Umiałam czytać jako takie małe dziecko. Poszłam rok wcześniej do szkoły. Kontakt ze szkołą miałam już jako 5. latka. Uciekałam z przedszkola do szkoły.
- Czy pamięta Pani imiona głównych bohaterów?
- Nie, bohaterów nie pamiętam. Muszę na nowo przeczytać tę książkę i sobie przypomnieć te imiona.
- A długo ją Pani czytała?
- Nie wiem, jak długo ją czytałam.
- A czy czuła Pani wieź lub w jakikolwiek sposób utożsamienie z postaciami?
- Może nie tyle wieź, co chęć przeżycia podobnej przygody co bohaterowie. Zawsze jak czytam jakąś powieść, ogarnia mnie uczucie, że też chciałabym się tam znaleźć. Moja wyobraźnia tak bardzo działała. Dlatego tak dużo podróżuje po świecie, realizując swoja plany. A jest to po części konsekwencją moich marzeń z dzieciństwa.
- Ile razy czytała Pani tę książkę?
- Chyba raz, nie pamiętam dokładnie. To jest historia niby dla chłopców, ale mi to nie przeszkadzało. Pamiętajcie - wszystkie książki SĄ cudowne tylko trzeba je przeczytać w odpowiednim czasie. Nie raz jakieś lektury macie do przeczytania. Moim zdaniem, jeżeli widzisz, że po przeczytaniu fragmentu książki ona ci nie pasuje, trzeba to przerwać i odłożyć. Dopiero po jakimś czasie warto sięgnąć do tej pozycji. W innej scenerii i innym czasie. Nagle się okazuje, że coś co było dla nas niezrozumiałe, odkrywa się na nowo. Niektóre pozycje są takie, że można je czytać wielokrotnie i są adresowane dla różnych czytelników.
- A czy ktoś z Pani rówieśników również czytał tę książkę?
- Tak, my wszyscy. Dla nas źródłem wiedzy była szkoła. W szkole było to, czego nie mieliśmy w domu. W szkole były projektory, były filmy puszczane, a w domu tego nie było. Pamiętam, że pierwsze wydanie książki, którą omawiam było szaro-bure. Ktoś przeczytał coś i siadaliśmy wszyscy opowiadając o tym, wymieniając poglądy.
- Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
- Dziękuję również.
Wywiad przeprowadziły uczennice z klasy VIII „b” Emilia Iwanów i Natalia Morasiewicz