Biblioteka szkolna prezentuje wywiad z nauczycielem historii Panią Agnieszką Cieplicką – Staśkiewicz
- Dzień dobry, chciałybyśmy porozmawiać z Panią o pierwszej książce, jaką w całości Pani sama przeczytała lub tej, która najbardziej się Pani podobała i być może została na zawsze w pamięci. Czy pamięta Pani taką książkę?
- Pamiętam, że uczyłam się czytać w klasie pierwszej i nie za dobrze mi szło. Bardzo to przeżywałam. Pierwszą książką, którą przeczytałam samodzielnie była książka, która wcale mi się nie podobała, bo musiałam ją sama przeczytać. Była to moja nagroda na koniec roku szkolnego - „Nasza mama czarodziejka” Joanny Papuzińskiej. Nie byłam zadowolona, że ją czytam. Dopiero później, kiedy już byłam w starszych klasach odkryłam, że czytanie to fajna sprawa i rzeczywiście zaczęłam dużo czytać. Miałam wtedy już wiele książek. Ciężko mi wybrać tylko jedną książkę, ponieważ czytałam całe serie, które mnie niezwykle fascynowały. Szczególnie były to trzy serie, które mnie po prostu oczarowały, a mianowicie „Ania z Zielonego Wzgórza” , „Pan Samochodzik” oraz cykl przygód o Tomku Wilmowskim” Alfreda Szklarskiego. „Tomek na Czarnym Lądzie” to jedna z pierwszych książek z tej serii. To były serie, które mnie naprawdę niezwykle oczarowały i do tej pory wspominam je bardzo, bardzo serdecznie.
- Kto je Pani polecił, lub jak to się stało, że akurat te książki znalazły się w Pani rękach?
- Jeśli chodzi o „Nasza …” to mówiłam przed chwilą. Tato twierdził, że skoro ją dostałam to muszę ją sama przeczytać. Niestety nie byłam z tego powodu zadowolona. Natomiast jeśli chodzi o te serie, to były one w tamtych czasach powszechnie czytane. W młodości jak byłam w IV, V, VI klasie szkoły podstawowej książki te były czytane prawie przez wszystkich. W związku z tym nie pamiętam takiej osoby która by mi ją poleciła. Czytały ją inne osoby więc sięgnęłam i ja. Jak przeczytałam jedną, to od razu sięgałam po następne.
- Czy pamięta Pani głównych bohaterów?
- Tak: Ania Shirley, Tomek Wilmowski oraz „Pan Samochodzik” czyli pan Tomasz. Wszyscy oczywiście mieli różnych kolegów, przyjaciół, którzy pojawiali się obok nich.
- Czy identyfikowała się Pani z nimi?
- Oczywiście; tak jak pan Tomasz marzyłam, żeby rozwiązywać różne zagadki historyczne, Ania uwiodła mnie w opisywaniu świata. Natomiast z Tomkiem chciałam uczestniczyć w podróżach, które przeżywał.
- O czym były te książki. Prosimy krótko opowiedzieć.
- Każda z tych serii jest oczywiście o czymś innym. Ania z Zielonego Wzgórza, nie będę opowiadać, bo to chyba wasza lektura, to opowieść o dziewczynce i jej wymysłach oraz o rzeczywistości, z którą musi się zmierzyć. Pan Samochodzik to pseudonim pana Tomasza - historyka sztuki, muzealnika, pracownika Ministerstwa Kultury i Sztuki, który w swojej pracy ma niezwykłe zadania, polegające na rozwiązywaniu zagadek historycznych z różnych epok. Podróżował on po Polsce, na przykład po Mazurach i szukał różnych zaginionych dzieł sztuki czy cennych zabytków. Spotykał różnych ciekawych ludzi również przestępców, którzy w sposób bardzo tajemniczy próbowali zwykle go wyprzedzić w zdobyciu skarbów.
- Czy książki te były kolorowe miały dużo ilustracji?
- O nie. W czasach PRL-u książki były czarno-białe, ale były ilustracje zarówno w Tomku Wilmowskim, tym o podróżach po świecie, np. zwierzęta afrykańskie. W Panu Samochodziku były to szkice kreską np. samochodu czyli słynnego wehikuł, żaglówek na jeziorach mazurskich, kościołów czy innych budowli, ale nie specjalne.
- Czy długo Pani czytała te książki?
- Nie pamiętam, w każdej serii było sporo tytułów, np. w Panu Samochodziku aż dwanaście. Chyba przez wiele lat sięgałam po nie, chociażby dlatego, że nie miałam ich w domu. Po kolei odszukiwałam tytuły i poszukiwałam ich w bibliotekach.
- Czy ktoś z Pani rówieśników też je czytał?
- Tak, dużo osób. Moi rówieśnicy, inni koledzy i koleżanki też fascynowali się tymi książkami.
- Czy później wracała Pani do tych książek?
- Raczej czytałam je po jednym razie. Niektóre części Pana Samochodzika przeczytałam chyba ze dwa razy.
- Czy poleciłaby Pani te książki dzisiejszym dzieciom?
- Myślę że tak. Serię o Ani z Zielonego Wzgórza szczególnie dla dziewcząt, tym bardziej, że jest waszą lekturą. Pana Samochodzika polecam wszystkim i dziewczynkom i chłopcom. Jest to książka przygodowa o poszukiwaniu skarbów, a zarazem momentami również śmieszna, zabawna. Tomek Wilmowski to przede wszystkim podróże, ale w trochę wcześniejszych latach, dlatego przenosi nas to w historię. Jest ona na czasie również i dziś. Obecnie mamy wiele fascynujących książek podróżniczych, zresztą mamy więcej dostępu do informacji o podróżach, ale uważam że jest bardzo zajmująca. Jeśli ktoś lubi czytać to powinna mu się spodobać. Natomiast pracując już jako nauczyciel, nadal sięgam po różne książki młodzieżowe. Ostatnio odnalazłam współczesną serię młodzieżową, też taką która ma kilku bohaterów a mianowicie „Feliks, Net i Nika” Rafała Kosikowskiego. Jest to seria o współczesnych nastolatkach, którzy też poszukują różnych skarbów, różnych przestępców, dziwnych wydarzeń, w których biorą udział. Oczywiście w tych książkach dzieją się różne zaskakujące zwroty akcji, jest i trochę śmiechu i trochę strachu, ale nie brakuje nowej technologii. Bohaterowie korzystają z telefonów komórkowych, komputerów, hologramów. Są to uczniowie gimnazjum, czyli wasze już współczesne realia. Zachęcam. Jest fascynująca i uważam że jest bardzo na czasie.
- Czy lektura tych książek zachęciła Panią do czytania innych książek?
- Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez książek. Czytam bardzo dużo książek różnego gatunku, bo są to i książki historyczne i pamiętniki a także książki dokumentalne. Osobiście szczególnie polecam książki pani Olgi Tokarczuk, czyli naszej noblistki. Co prawda Ksiąg Jakubowych jeszcze nie czytałam, ale leżą już na moim stoliku i czekają na swoją kolej. Uwielbiam książki historyczno-przygodowe. Obecnie jest taka wspaniała pisarka, którą polecam – jest to Elżbieta Cherezińska. Napisała cykl o królu Polski Władysławie Łokietek, sagi o Wikingach. Swoich bohaterów przedstawia jako prawdziwych ludzi z krwi i kości. My uczymy się o nich jako o postaciach historycznych, np. król Władysław Łokietek czy Bolesław Chrobry, a autorka pisze o nim jako o zwykłym Władku, który musi się bronić przed różnymi zaskakującymi w jego życiu wydarzeniami. Pojawiają się tam różne postacie magiczne, np. smoki, lwy które są na herbach na tarczach. Nagle ożywają i próbują pomagać, wspierają swoich bohaterów czyli np. Władka. Uważam, że te książki są fascynujące i dlatego bardzo je polecam, ale i wiele uczą.
- Czy może przychodzi Pani do głowy jakaś anegdota związana z tymi książkami?
- Anegdota… Książka jest najlepszym przyjacielem człowieka…
- Serdecznie dziękujemy z udzielenie wywiadu.
- Dziękuję również i jeszcze raz bardzo gorąco polecam do przeczytania te książki bo to są wspaniałe przygody, niezapomniane chwile, które mogą nas też wiele nauczyć.
Wywiad przeprowadziły Aleksandra Futkowska i Antonina Teuerle.